piątek, 14 marca 2014

Witajcie kochani na blogu, na którym będę dodawała opowiadania o Renesmee. Mam nadzieję, że się spodobają i polubimy się.

Pamiętnik Renesmee Wpis l
Prolog
Miłość jest luksusem, na który możesz sobie pozwolić dopiero wtedy, kiedy twoi wrogowie zostaną wyeliminowani.
Do tego czasu, wszyscy, których kochasz, to zakładnicy, wysysający z ciebie odwagę i nie pozwalający ci podejmować rozsądnych decyzji.
Rozdział 1

            Przyszłam na świat w nie najlepszych okolicznościach. Omal nie zabiłam własnej matki za to podczas ciąży ze mną łamałam jej kości. To straszne… robiłam to własnej matce. Staram się o tym nie myśleć, ale niestety te wspomnienia często powracają. Jestem hybrydą pół człowiekiem, pół wampirem. Moje serce bije, jestem ciepła, ale jestem też twarda i nieśmiertelna. Mam dwa dary. Są odwróceniem darów moich rodziców. Pierwszy to pokazywanie wspomnień za pomocą dotyku. Drugi-przenikanie przez wszystkie tarcze. Mam też Jacoba. Jacob jest wilkołakiem, który wpoił się we mnie zaraz po urodzeniu. Tylko dzięki temu nie zostałam zabita przez jego sforę. Brrr… kolejne przykre wspomnienie. To już drugie, ale jeszcze nie ostatnie. Gdy pewnego zimowego dnia byłam z mamą i Jacobem na spacerze, łapałam płatki śniegu zobaczyła mnie Irina nasza krewna z Alaski. Myślała, że jestem nieśmiertelnym dzieckiem i doniosła o tym Volturi. Volturi to tak jakby rodzina królewska mieszkająca we Włoszech w Volterze. Volturi natychmiast zareagowali, przygotowywali się do przybycia do Forks. Moja rodzina też nie siedziała bezczynnie. Gromadzili swoich znajomych (wampirów) by wyruszyli przeciwko Volturi. Musiałam wszystkim pokazać, że jestem ciepła, moje serce bije i że nie jestem nieśmiertelnym dzieckiem. Przyszedł dzień kiedy Volturi wkroczyli na nasze ziemie. Straszliwie bałam się, że wszyscy zginom, a to wszystko przeze mnie. Aro dał się przekonać, że jestem pół człowiekiem, pół wampirem, ale nie wiedział czy mogą zostawić mnie żywą. Nie wiedział czy to bezpieczne. Wtedy z pomocą przyszła ciocia Alice pokazała Aro swoją wizję. Dotyczyła ona jego decyzji co do zabicia mnie. Zdecydował, że nie jest bezpiecznie pozostawić mnie żywą. W wizji zginął Carlisle, Jasper, Seth, Leah. Zobaczył też (co go bardziej przestraszyło) ze zginie Jane, Alec, Kajusz, Marek i on sam. Taka czekała go przyszłość. Odstąpili od wojny, jednak mój ojciec wiedział, że kiedyś wrócą do Forks z zamiarem zemsty.

1 komentarz:

  1. No proszę... nie spodziewałam się takiego dobrego prologu ;) To Twój pierwszy blog? Widziałam to opowiadanie również na facebook'u.
    Życzę duuużoo weny!
    Loony xoxo ;**

    OdpowiedzUsuń