Pamiętnik Renesmee Wpis lll
Prolog
Miłość
odpowiednio wykorzystana potrafi wyleczyć wszystkie rany nawet te najcięższe.
Rozdział 1
Jacob
powoli dochodził do siebie. Carlisle twierdził, że poniekąd to też moja zasługa,
gdyż właściwie nie opuściłam go ani na moment. Jedzenie (tzn. krew) przynosił
mi albo Edward albo Carlisle. Spać już nie musiałam, gdyż z wiekiem przestało
to być moją potrzebą. No więc siedziałam przy nim dzień i noc. Kiedy już prawie
wydobrzał w końcu poszłam na polowanie. Jacob w tym czasie kupił dla mnie
niespodziankę. Oczywiście nic o tym nie wiedziałam. Gdy wróciłam Carlisle
powiedział, że Jacob czuje się na tyle dobrze, że możemy pojechać gdzieś razem
na wakacje. Bardzo się ucieszyłam i zaczęłam się zastanawiać gdzie możemy
pojechać, wtedy jednak Edward powiedział, że już wszystko załatwione, a sam
wyjazd jest niespodzianką. Byłam trochę zła i zawiedziona, gdyż nie lubiłam
niespodzianek. W końcu nadszedł dzień wyjazdu. Byliśmy już spakowani od paru
dni, więc zaraz po śniadaniu pojechaliśmy na lotnisko. Oczywiście nie
pozwoliłam Jacobowi usiąść za kierownicą. Moim zdaniem był jeszcze za słaby.
Lecieliśmy do Rio, ale wiedziałam, że i tak to nie jest cel naszej podróży. Gdy
wylądowaliśmy, Jacob zaprowadził mnie na motorówkę. Gdy byliśmy na morzu
zapytałam :
-Możesz mi w końcu powiedzieć dokąd jedziemy –
powiedziałam i zrobiłam naburmuszoną minę.
-Kotku, musisz jeszcze poczekać 2 godzinki – roześmiał się
Jacob.
-Ale ja chcę wiedzieć teraz!
Znów się roześmiał, ale nic nie powiedział. Pytałam go
tak jeszcze parę razy, ale za każdym bez skutku. W końcu dałam za wygraną. Po
obiecanych 2 godzinach zobaczyłam jakąś wyspę. Od razu domyśliłam się, że
właśnie tam płyniemy.
-Och. Czy to właśnie tam płyniemy? – zapytałam.
-Tak. To jest wyspa Ness. Kupiłem ją z niewielką pomocą
Edwarda. Podoba ci się?
-Czy mi się podoba? Jest… jest niezwykła. Jest wyjątkowa,
bo jest nasza – odpowiedziałam z uśmiechem.
-Już niedługo będziemy na miejscu i pójdziemy na spacer.
-Już nie mogę się doczekać – powiedziałam i dałam mojemu
ukochanemu buziaka.
Gdy dopłynęliśmy natychmiast pobiegłam do stojącego do
wyspie domu. Był ogromny, z basenem i jedną ścianą ze szkła. Bardzo mi się
spodobał. Weszliśmy do niego trzymając się za ręce, zostawiliśmy bagaże i
poszliśmy na długi spacer po plaży…
Śliczne kiedy kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana. Kolejny rozdział będzie wieczorem ♥ ♥ ♥
Usuń