Pamiętnik Renesmee Wpis ll
Rozdział 5
Następnego
dnia byłam już w Ameryce Południowej. Tam gdzie mieszkały Amazonki było
pięknie. Las deszczowy, wodospady, zwierzęta. Starałam się tam być szczęśliwa.
Jednak cały czas cierpiałam. Wiedziałam, że właśnie tak cierpi teraz Jacob.
Przez pierwsze dwa tygodnie żyłam normalnie. Później przyszedł list. List od
Edwarda:
Kochana
Ness!
Wiedz,
że wszyscy za tobą tęsknimy cię kochamy. Nie obawiaj się, nikt oprócz mnie nie
wie gdzie jesteś. Nie powiedziałem im, że wysyłam do ciebie list. Powinnaś
wrócić do nas. Nie ze względu na mamę czy Alice. Ze względu na Jacoba. Popadł w
depresje. Nie chce nic jeść, nic robić. Od ,,ślubu’’ nie ruszył się sprzed
ołtarza. Siedzi (albo stoi) tam cały czas z nadzieją, że jednak cię do niego
przyprowadzę. Tylko ja jeden wiem jak cierpi i uwierz mi nie chciałabyś żeby
coś mu się stało. Jako wilk musi jest 3 razy więcej niż ludzie, a on nic nie
tknął przez dwa tygodnie. Niedługo umrze z głodu, a tego przecież nie chcesz.
Wróć do nas, serce mi się kraje jak na niego patrzę. Mam nadzieję, że mnie
posłuchasz i wrócisz. Czekam na ciebie.
Edward
Ps
Jeśli nie chcesz od razu się spotkać ze wszystkimi przyjdź na ,,łąkę’’ jestem
tam codziennie.
Po przeczytaniu tego listu powinnam jak najszybciej wsiąść
w samolot i pojechać do niego. Jednak jestem idiotką i po prostu usiadłam. Ja
też popadłam w depresje. Amazonki stawały na głowie, żeby do mnie przemówić.
Równie dobrze można było gadać do chodnika. Przez ten czas rozmyślałam o
wieczności bez Jacoba. Wiedziałam, że nie mogę bez niego żyć, ale nie chciałam
na razie zostać jego żoną. I tak w kółko przez dwa tygodnie. W końcu Zafrina
nie wytrzymało i powiedziała, że jeśli natychmiast nie wstanę to wsadzi mnie w
samolot do Port Angeles. I wtedy wstałam. Miałam gotowy plan…
Cudowne <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=740552370386028482#template