Pamiętnik Renesmee Wpis lll
Rozdział 5
No
więc Jacob pomógł mi wejść na motorówkę. Płynęliśmy około 2 godziny, gdy w
końcu zobaczyłam ląd. Po dotarciu do Rio, poszliśmy na lotnisko. W hali odlotów
mój ukochany cały czas trzymał mnie za rękę i głaskał po brzuchu. W końcu wsiedliśmy
na pokład samolotu. Jacob przespał cały lot, za co później był na siebie zły. Nie
mogłam się doczekać, by zobaczyć Cullenów, Watahę i Jane. W końcu wylądowaliśmy
na lotnisku w Port Angeles. Przy odbieraniu bagażów znowu nie mogłam pomóc
ukochanemu, musiałam siedzieć i patrzeć jak bierze nasze walizki, a było ich aż
6. Gdy skończył, zadzwoniłam po dużą taksówkę, którą zamierzaliśmy pojechać do
Forks. No więc zapakowaliśmy się do niej i ruszyliśmy. Po drodze dyskutowaliśmy
o imieniu dla naszego maluszka.
-Jeśli to będzie dziewczynka to nazwiemy ją Sophie, a
jeśli chłopiec to Lewis – powiedziałam.
-Nie, dziewczynka będzie Juliett, a chłopiec Jason –
zaprotestował Jacob.
-Oj kochanie
-Oj kochanie – powtórzył. – To zróbmy tak. Jak urodzi się
córka to będzie miała na imię Sophie, a jak syn to będzie Jason, ok.?
-No…. No dobra, niech ci będzie – zgodziłam się.
-Przepraszam, że się wtrącę – zaczął taksówkarz. – Nie znacie
państwo płci dziecka?
-No tak jakoś wyszło – odpowiedziałam zakłopotana. –
Chcemy żeby to była niespodzianka.
-Rozumiem – powiedział i już więcej się nie odezwał.
W końcu dojechaliśmy do Forks. Wysiedliśmy z taksówki
przy drodze prowadzącej do domu Cullenów. Wiedziałam, że już teraz Edward
słyszy nasze myśli. Wiedziałam też, że robi wszystko co w jego mocy żeby nie
wybuchnąć śmiechem lub żeby nie wypuścić pary z ust. Jednak się pomyliłam. Gdy
weszliśmy do domu, nikt nie zdziwił się na mój
widok. Wyglądali tak jakby zobaczyli coś zwyczajnego np. wracającą mnie
z 3 godzinnych zakupów w hipermarkecie. Nikt nawet na nas nie spojrzał, wszyscy
stali skupieni w jedną całość przy kanapie. Dopiero gdy chrząknęłam zwrócili na
nas uwagę.
-Hej Ness. Hej Jake – powiedziała Bella i znów odwróciła
się przodem do kanapy.
Byłam strasznie zdziwiona. Czy ciąża nie jest wystarczająco
dziwnym powodem do tego by mnie zauważyć. Edward widocznie wyczytał w moich
myślach moje zdziwienie, bo kazał wszystkim odsunąć. Na kanapie siedziały dwie
kobiety z równie wielkimi brzuchami co mój….
Kochani na tym kończę wpis lll. Już niedługo będzie dalej…
super :)czekam na kolejny
OdpowiedzUsuń